Rebranding marki w e-mail marketingu – Jak uniknąć katastrofy?

Rebranding marki w e-mail marketingu – Jak uniknąć katastrofy?
Rebranding to z pewnością ekscytujący, ale i wymagający proces. Zmiana nazwy firmy, logo, a także domeny, to moment, który wiąże się z wieloma wyzwaniami – nie tylko w kwestii wizualnej, ale także w zakresie komunikacji z odbiorcami. Niestety, zmiana domeny w e-mail marketingu bywa pułapką, której skutki mogą być opłakane, jeśli nie zostanie odpowiednio zaplanowana.
Dziś chciałabym podzielić się historią, która niestety zakończyła się katastrofą, ale również pokażę, jak uniknąć podobnych problemów. Może być to cenne doświadczenie dla każdego, kto planuje rebranding lub wprowadza jakiekolwiek zmiany w swojej strategii e-mail marketingowej.
Przypadek rebrandingu – błędnie przeprowadzona zmiana domeny
W ubiegłym roku, jeden z moich klientów zdecydował się na poważny rebranding. Zmieniła się nie tylko nazwa firmy, ale także domena, z której wysyłane były wiadomości e-mail. Zamiast odpowiednio przygotować swoich subskrybentów na tę zmianę, proces został przeprowadzony w sposób, który miał fatalne skutki. Oto, co się wydarzyło:
- Spadek zaangażowania subskrybentów – Zmiana domeny, która nie została poprzedzona odpowiednią komunikacją, sprawiła, że subskrybenci zaczęli ignorować wiadomości. Nowa domena budziła podejrzenia, przez co odbiorcy niechętnie otwierali e-maile. 📉
- Wzrost liczby wypisów – Brak odpowiedniej informacji o zmianie, a także nagłe pojawienie się e-maili z nowej domeny, spowodował, że wielu subskrybentów zaczęło rezygnować z otrzymywania wiadomości. To kolejny efekt braku przemyślanej komunikacji.
- Obniżenie reputacji domeny i IP – Zmiana domeny to także zmiana w reputacji nadawcy. Nowa domena nie miała jeszcze zbudowanej wiarygodności, co doprowadziło do obniżenia reputacji zarówno domeny, jak i adresu IP, z którego wysyłane były wiadomości. W efekcie nasze maile zaczęły trafiać do SPAM-u. 🛑
- Więcej wiadomości w SPAM-ie – Spadek zaangażowania i niechęć subskrybentów do otwierania e-maili miały swoje konsekwencje – wiadomości zaczęły trafiać do folderu SPAM. Niestety, to również miało powiązanie z wcześniejszymi problemami i obniżoną reputacją.
Odbudowa reputacji – długa i żmudna droga
Po rebrandingu musieliśmy zmagać się z ogromnymi problemami – zarówno technicznymi, jak i komunikacyjnymi. Odbudowa reputacji domeny i adresu IP zajęła kilka miesięcy, a wyniki marketingowe były dalekie od oczekiwanych. Ten proces wymagał ogromnej cierpliwości i zaangażowania, ale również bardzo dokładnego podejścia do komunikacji z subskrybentami.
Jak można było tego uniknąć?
Gdybym miała czas na ponowne przeprowadzenie tego procesu, przygotowałabym dużo lepszą strategię komunikacji z odbiorcami. W szczególności warto zwrócić uwagę na jeden genialny ruch, który zrobiła Meta (czyli Facebook), który może uratować Wasz e-mail marketing.
Pomocna lekcja od META – jak uniknąć problemów z dostarczalnością e-maili?
Meta (Facebook) w momencie, gdy zmienia domenę wysyłkową w e-mail marketingu, podejmuje bardzo sprytny ruch. Zanim zacznie wysyłać wiadomości z nowej domeny, wysyła serię e-maili informujących swoich subskrybentów o tej zmianie. W tych wiadomościach instruują odbiorców, aby dodali nową domenę do listy bezpiecznych nadawców.
Dlaczego to takie ważne?
- Utrzymanie dobrej dostarczalności – Dzięki temu, że subskrybenci dodają nową domenę do swojej listy bezpiecznych nadawców, Meta ma pewność, że ich e-maile nie trafią do folderu SPAM, a dostarczalność wiadomości pozostanie na wysokim poziomie.
- Minimalizowanie ryzyka trafić do SPAM-u – Wspomniana seria e-maili to forma zapobiegania problemom związanym z dostarczalnością. Dzięki wcześniejszym informacjom, subskrybenci są świadomi zmiany i mniej skłonni do oznaczania wiadomości jako SPAM.
- Utrzymanie kontaktu z odbiorcami – To także świetna okazja, by przypomnieć odbiorcom o istnieniu Twojej marki, a także wzmocnić relację z subskrybentami. W ten sposób unikniesz utraty kontaktu i spadku zaangażowania. 💌
Czy pamiętają o tym marketerzy?
Choć dla Meta to oczywisty ruch, wielu marketerów zapomina o takiej praktyce, traktując rebranding jako jednorazową zmianę. Tymczasem kluczowe jest, by taką transformację przeprowadzić stopniowo, z odpowiednią komunikacją i edukacją odbiorców. Dzięki temu unikniesz problemów związanych z niską dostarczalnością, wzrostem liczby wypisów i, co najważniejsze, z minimalizowaniem ryzyka, że Twoje wiadomości trafią do folderu SPAM.
Rebranding w e-mail marketingu – podsumowanie
Rebranding to ogromne wyzwanie, ale również ogromna szansa na odświeżenie marki i dotarcie do nowych odbiorców. Aby przejść przez ten proces bezboleśnie, pamiętaj o odpowiedniej komunikacji z subskrybentami. Zmiana domeny w e-mail marketingu to kwestia, którą warto przygotować z wyprzedzeniem. Niezwykle ważne jest, by informować swoich odbiorców o zmianach, a także dbać o to, by Twoje wiadomości trafiały do ich głównych skrzynek odbiorczych, a nie do SPAM-u.
Dzięki odpowiedniej strategii, możesz przejść przez rebranding bez większych trudności i zapewnić ciągłość komunikacji z odbiorcami. A jeśli już przeżyłeś podobną katastrofę, pamiętaj – wszystko da się odbudować, ale najlepiej działać z wyprzedzeniem, aby uniknąć takich problemów w przyszłości.
Pięknego marketingowo dnia! 😊🚀
Najnowsze wpisy: